Polski wynalazek w obcych rękach!

„Express Ilustrowany”: Politechnika Łódzka wynalazła jedyny w świecie rozpuszczalny opatrunek chitynowy. Testy przeprowadzone w łódzkich szpitalach dowiodły, że rany goją się pod nim w ciągu kilku dni, a opatrunek... znika, gdy spełni swoją rolę. Prawdopodobnie szybciej niż my produkować go rozpoczną zagraniczne firmy. U nas nie ma na to pieniędzy. Za to są pieniądze na wysyłanie polskich wojsk na iracką wojnę. Są pieniądze na integracje z krwiopijną Unią Europejską.

Krótkowzroczność ludzi odpowiedzialnych za taki stan rzeczy woła o pomstę do nieba! Czyżby pieniądze polskich podatników nadawały się tylko po to, by służyć interesom tzw. naszych sojuszników? Czyż zainwestowanie w produkcję wynalazku nie zwróciłoby się w szybkim tempie, a następnie nie przynosiło dochodów dla naszego państwa? Widocznie w polskim modelu demokracji elity rządzące nie mają zamiaru racjonalnie inwestować naszych pieniędzy tylko trwonić na cele, jakie wyznaczają nam „mądre głowy” z Brukseli i Waszyngtonu.

Pozostaje jeszcze jeden aspekt w tej sprawie: zdrowie polskich obywateli, którzy mają szansę dzięki temu wynalazkowi na szybsze i mniej bolesne leczenie ran. W niedalekiej przyszłości każdy z nas mógłby z tego opatrunku, w wypadku zaistnienia takiej potrzeby skorzystać. Niestety wychodzi na to, że będzie trzeba poczekać znacznie dłużej na nasz rodzimy wynalazek, aż przywędruje do Polski z innego kraju w odpowiednio wyższej cenie, gdyż na Wiejskiej pozapominali już dawno, że zasiadają tam przede wszystkim by służyć obywatelom Rzeczpospolitej Polski.