Patriota.pl

Piątek, 26 kwiecień AD 2024, dziś imieniny Marii, Marzeny, Ryszarda

Patriota.pl » Współczesność » Recencja: Polanie Zachodni i ich państwo »
Szukaj:   

Recencja: Polanie Zachodni i ich państwo

Czymże była by nasza tożsamość narodowa bez wiedzy na temat najdawniejszej przeszłości narodu, jego pochodzenia, a także przeszłości szczepu, do której nasz naród należy?

Z pewnością bez wiedzy na te tematy trudno byłoby nam mówić o charakterze naszego narodu, podpierać się jego historią w czasach dzisiejszych, czy używać historii narodu jako argumentu w różnych dziedzinach życia. Wiedzę na powyższe tematy skutecznie powiększyć może książka Lubomira Czupkiewicza pt. ,,Polanie zachodni i ich państwo'' wydana przez znane sympatykom idei narodowej wydawnictwo ,,Nortom''. Co prawda tytuł pracy Czupkiewicza wskazywałby, że książka porusza tylko i wyłącznie problematykę państwa Polan jednak autor nie ograniczył się do tytułowego zagadnienia i potraktował także o wielu innych, ważnych z punktu widzenia osoby zainteresowanej korzeniami naszego narodu sprawach. Pisze Czupkiewicz między innymi o obrazie ziem polskich i ościennych na mapie Ptolemeusza z II w n.e. oraz o sytuacji etnicznej i kulturowej na obszarze ziem polskich przed przybyciem Słowian oraz podboju tychże ziem przez Słowian w wiekach od VI do VII. Pisze również Czupkiewicz o twórcach państwa polskiego i podaje własne interpretacje zawartego w dokumencie ,,Dagome iudex'' opisu granic państwa Mieszka I, a także wielu występujących tam nazw - Schinesghe, Alemura i innych.

Wiedzę dotyczącą obrazu dzisiejszych ziem polskich i ościennych w okresie starożytności i wczesnego średniowiecza poszerzy z pewnością rozdział pod tytułem ,,Czy Biskupin to Askaukalis?''. Autor w tym rozdziale opiera się głównie na mapie egipskiego Greka - Klaudiusza Ptolemeusza - żyjącego w latach około 100-178, którego ów mapa ma istotne znaczenie dla badań nad historią starożytną ziem polskich bowiem po raz pierwszy naniesione na niej zostały nazwy miejscowości, gór, rzek, a także wymienione zostały nazwy i siedziby zamieszkujących te ziemie ludów. Czupkiewicz przedstawia także swój wywód dotyczący bardzo ważnej kwestii związanej z ,,Zarysem geografii'' Ptolemeusza - przeliczaniem tzw. współczynnika wydłużenia i poszerzenia dla punktów topograficznych. Wywód ten przypominający bardziej wywód geografa aniżeli historyka jest dosyć skomplikowany lecz spójny i logiczny w swej treści. Zasadza się on na założeniu, że na podane przez Ptolemeusza współczynniki szerokości i długości geograficznej należy nanieść poprawki wynikające z faktu, że przedstawiona na mapie Ptolemeusza Europa jest, jak twierdzi Czupkiewicz, o 20° rozciągnięta wzdłuż i 4° rozciągnięta wszerz, przy czym na długości geograficznej bardziej w kierunku wschodnim niż zachodnim. Lubmir Czupkiewicz doszedł do wniosku, że mapa Ptolemeusza posiada takie ,,odkształcenia'' z analizy nazw miejscowości i obiektów topograficznych, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem jesteśmy w stanie umiejscowić na współczesnej mapie Europy, a porównując współrzędne owych punktów na dzisiejszej i ptolemeuszowskiej mapie można wyliczyć współczynniki wydłużenia i poszerzenia dla punktów topograficznych. Dzięki tej wiedzy Czupkiewicz sporządza i przedstawia w książce spis miejscowości zlokalizowanych między Łabą a Wisłą, a także charakteryzuje i lokalizuje kilkanaście ptolemeuszowskich punktów topograficznych takich jak ujścia rzek Chalusos, Suebos, Wiados, Chronos, Turuntos, Chesinos ; źródła rzek Don i Dniepr; Góry Sarmackie, Wenedyjskie, Ripejskie, Góra Alańska, Bodyńska, Peuke czy wreszcie tajemniczy ,,początek góry Karpates'' oraz ,,koniec znanego morza''. Rozdział ten opatrzony jest także wykresami wspomnianych wcześniej współczynników wydłużenia i poszerzenia dla punktów topograficznych oraz mapą ziem polskich i ościennych w I i II wieku n.e. według Ptolemeusza, który to obraz przeniesiony został na mapę współczesną dla lepszego zobrazowania wywodu Czupkiewicza.

Czupkiewicz, jako zagorzały przeciwnik teorii autochtonicznej w kwestii pochodzenia Słowian nie rozwodzi się długo nad nią w drugim rozdziale poświęconym ziemiom polskim w V wieku n.e. i jedynie w kilku zdaniach nakreśla jej główne założenia. Sprawy dotyczące pochodzenia Słowian dogłębnie analizuje w innej swojej książce pt. ,,Pochodzenie i rasa Słowian'', w której podobnie jak i w tej pracy przyjmuje stanowisko allochtoniczne określając praojczyznę Słowian na terenach centralnej Azji. Na dowód tego, że ziemie polskie były zamieszkiwane przez ludność niesłowiańską przed końcem V wieku przytacza Czupkiewicz informacje o bitwie Gotów z Hunami ,,w pobliżu wielkiej puszczy nad Wisłą'' w końcu IV wieku (Widsidh), o walkach między Gotami i Antami w 376 roku (Jordanes),o wędrówce Gotów około 200 roku znad dolnej Wisły nad Morze Czarne. Podpiera swoje allochtoniczne stanowisko Czupkiewicz wynikami badań archeologicznych, które dowodzą, że na ziemiach polskich w owym okresie zamieszkiwała ludność niesłowiańska wielu różnych grup etnicznych przedstawiających różne kultury. Według Godłowskiego i Kozłowskiego, na których Czupkiewicz się powołuje byłby to między innymi kultura przeworska występująca w Polsce południowej i środkowej charakteryzująca się występowaniem ceramiki lepionej w ręku i zdobionej przeważnie meandrem, a od połowy III wieku toczonej na kole garncarskim. Kulturę tą cechowała także duża ilość wyrobów żelaznych, wykonanych z rudy wydobywanej na miejscu (Góry Świętokrzyskie, Śląsk Opolski). W pochówku dominował obrządek ciałopalny. Jak uważa autor, kulturę przeworską należy uznać za kulturę celtycką, a nie jak to uważano niegdyś słowiańską. Kolejną z kultur była wielbarska inaczej zwana wschodniopomorską, która występowała na Pomorzu Wschodnim, w północnej Wielkopolsce, na prawobrzeżnym Mazowszu, Podlasiu oraz w zachodniej części Wołynia i Polesia. Typowa dla niej była ceramika w kształcie mis, różnorodne ozdoby z żelaza, srebra i złota. Dla kultury tej charakterystyczne jest także występowanie kurhanów i kręgów kamiennych oraz stosowanie pochówku szkieletowego. Kulturę wielbarską łączy się z germańskimi Gotami przybyłymi ze Skandynawii, a przebywającymi na tych obszarach. Z początkiem III wieku część z Gotów wywędrowała na tereny dzisiejszej Ukrainy i Mołdowi, gdzie przekształciła się w kulturę zwaną czerniachowską. Prócz tych kultury występowały także inne. Na terenach północno-wschodniej Polski (Mazur, Suwalszczyzny) sięgała, właściwa przodkom Prusów i Jadźwingów, kultura zachodniobałtyjska. Na obszarze Wielkopolski i Śląska po Nysę Łużyską w połowie IV wieku pojawiła się kultura zwana dobrodzieńską charakterystyczna dla ludności alano-sarmackiej uchodzącej ze wschodu przed Hunami. Cechowało tą kulturę występowanie żelaznych narzędzi rolniczych, warsztatów tkackich, specyficzna ceramika, krótkotrwałe osady składające się z 5-10 domostw, pochówek z obrządkiem ciałopalnym. Dalsza część rozdziału także poświęcona jest dowodzeniu, że ziemie polskie były zamieszkiwane przez ludność niesłowiańską przed V wiekiem. Autor wylicza przykłady nazw miast, rzek i gór przytaczanych przez Ptolemeusza jako nazw niesłowiańskich, a skłonny jest przypisywać im pochodzenie celtyckie, germańskie lub sarmackie (irańskie), a nie wyklucza także, że część z nazw może być pochodzenia iliryjskiego. Czupkiewicz podobnie jak Sulimirski skłonny jest uznać, że Chorwaci i Serbowie byli w tamtym okresie plemionami sarmackimi (irańskimi), a dopiero później ulegli slawizacji. Kolejnym dowodem na potwierdzenie tego, że Słowianie nie są ludnością autochtoniczną ma być fakt, że w relacji cesarza bizantyjskiego Konstantyna Porfirogenty (913-959), opartej o dawniejsze źródła, Biała Chorwacja - państwo sarmackich Chorwatów znajdowało się na obszarze Małopolski, Górnego Śląska i północnych Moraw. Świadczyć o tym mają między innymi nazwy miejscowości typu Klwaty, Klwatka, Chorwatówka, Hrwaty, Charvatce. Białą Chorwację zamieszkiwać miała także ludność pochodzenia celtyckiego podległa Chorwatom. Co się tyczy państwa sarmackich Serbów, czyli Białej Serbii, wśród naukowców toczą się spory na temat tego jaki obszar ono obejmowało. Czupkiewicz powołując się na Lewickiego skłonny jest uznawać za owe tereny obszar Wielkopolski gdyż jak twierdzi Lewicki występuje tam zagęszczenie miejscowości o rdzeniu Serb- i Sarb- świadczących niewątpliwie o przynależności etnicznej ich dawniejszych mieszkańców. Następnie Czupkiewicz rozpatruje sytuację Mazowsza i około stuletniej luki między V wiekiem, z którego pochodzą ostatnie ślady ludów przedsłowiańskich, a wiekiem VI, z którego pochodzą pierwsze ślady osadnictwa słowiańskiego. W celu wyjaśnienia tego faktu podpiera się Czupkiewicz teorią Kucharskiego wymienioną przez Sulimirskiego, a dotyczącą występowania na Mazowszu nazw topograficznych typu Chocim, Chotyn, Hotin, Chocen, Khoten i tym podobnych, będących nazwami pochodzenia sarmackiego i oznaczających ,,miejsce walki, obwarowanie, szaniec''. O ile na obszarze innych rejonów kraju występowanie tego typu nazw jest sporadyczne czy wręcz znikome to na terenie Mazowsza występuje aż 11 nazw tego typu (Chociw, Chociwel, Chociszew i Chodonów k. Rawy Mazowieckiej, Chociszew k. Łęczycy, Chociszewo k. Wyszogrodu, Choczeń k. Sierpca, Chodkowo k. Makowa Mazowieckiego, Chotum k. Ciechanowa, Chotynia k. Garwolina, Kotuń k. Siedlec). Świadczyć to może o tym, że zanim obszar został przejęty przez Słowian, przebywać na nim musiało przez dłuższy okres czasu plemię sarmackie spokrewnione z sąsiednimi Chorwatami i Serbami, przybyłe wraz z nimi w IV wieku ze stepów nadkaspijskich.

Następnie Czupkiewicz prezentuje swoją hipotezę o tym, że używanie przez sąsiednie plemiona w odniesieniu do Słowian osiadłych na Mazowszu sarmackiej nazwy ,,Lenki'', ,,Lęki'', a później ,,Lęchy'', ,,Lęchowie'', mogło być następstwem tego, że zajęte w początkach VI wieku przez tych Słowian Mazowsze było prawdopodobnie poprzednio siedzibą sarmackiego plemienia Lenków, którą to nazwę sąsiednie plemiona po ustąpieniu Sarmatów przeniosły na jego nowych mieszkańców. Tych ostatnich ,,Lenkami'', a później ,,Lęchami'' niewątpliwie nazywali tylko sąsiedzi, zaś oni sami wierni byli - według Czupkiewicza -zapewne jakiejś własnej starszej nazwie. Autor nie wyklucza, że nazywali siebie Mazowszanami, a nazwa Mazowsza powstała od ich nazwy plemiennej, a nie odwrotnie. Czupkiewicz przypuszcza także, że pamięć o sarmackich pochodzeniu Lenków, których nazwa przeszła w nieco zmienionej postaci na mazowieckich Lęchów, a później rozszerzyła się na wszystkich Polaków, dała początek tradycji o sarmackim pochodzeniu całego narodu polskiego. Przypisywał Polakom sarmackie pochodzenie chociażby grecki kronikarz Kinnamos w wieku XII. Ta kwestia kończy też rozdział drugi. Rozdział trzeci poświęcony jest w całości plemieniu Polan i wszystkiemu co związane jest z historią i dziejami plemienia, a rozpoczyna ten rozdział krótka charakterystyka źródeł na podstawie, których uczeni wywodzą swoje teorie. Źródła archeologiczne - z wieków od VI do VII - są bardzo nieliczne i skąpe - związane jest to w głównej mierze ze stosowaniem przez Słowian obrządku ciałopalnego i pozostawianiem urn z prochami na powierzchni ziemi. Charakterystyczna dla Słowian ceramika typu praskiego jest znajdowana bardzo rzadko więc w tej sytuacji jako środek pomocniczy dla określenia momentu, w którym pojawili się Słowianie stosuje się metodę pośredniego wnioskowania w oparciu o zanik materiałów archeologicznych o charakterze przedsłowiańskim. Opierając się na wynikach badań - zarówno archeologicznych jak i językowych, a także w oparciu o pośrednie metody wnioskowania - Czupkiewicz stwierdza, że spośród wszystkich organizacji plemiennych istniejących na obszarze ziem polskich w okresie przedsłowiańskim najdłużej, bo przez około 100 lat - nie licząc plemion zachodniobałtyjskich - opierała się najazdowi Słowian Biała Serbia w skład, której pod względem etnicznym wchodziła ludność germańsko-sarmacka. Biała Serbia podbita została ostatecznie dopiero na początku VII wieku. Wnioskuje on to z faktu, że nie spotyka się późniejszych - niż książęcy grób z VI wieku w miejscowości Wapno - znalezisk archeologicznych o niesłowiańskim charakterze. Plemieniem, które dokonało podboju Białej Serbii było tytułowe plemię Polan. Według autora większość ludności serbskiej uszła przed najazdem Polan na zachód i południe. Część ludności, która przetrwała najazd pozostała na miejscu, czego dowodem mają być nazwy miejscowości w północnej i środkowej Wielkopolsce o nazwie z rdzeniem Serb- lub Sarb-. Na potwierdzenie serbskiej przeszłości tych ziem, a tym samym na potwierdzenie allochtonicznej teorii pochodzenia Słowian, Czupkiewicz przywołuje inne teorie - m.in. taką, że wymieniona przez Geografa Bawarskiego nazwa plemienna ,,Zeriuani'' odczytana może być jako ,,Serbiany'' lub ,,Serbianie''. Brak nazwy Polan w Geografie Bawarskim ma dowodzić, że nazwa ,,Zeriuani'' została nadana na zamieszkujących te ziemie Polan - nazwa Polanie miała być używana tylko przez nich samych. Autor powołuje się także na streszczenie dokumentu ,,Dagome iudex''. W dokumencie tym użyte zostaje słowo ,,Sardos'' dotychczas odnoszone najczęściej do Sardynii bądź Sardyńczyków. Czupkiewicz skłonny jest uznać, że wyraz ,,Sardos'' jest jedynie zniekształconym w wyniku przepisywania tekstu pisanego minuskułą wyrazem ,,Sarbos'', a ten z kolei wiązać należy z Serbami. Następnie Czupkiewicz zajmuje się związkami Polan dnieprzańskich i warciańskich. Na dowód ich wspólnego pochodzenia plemiennego podaje fakty takie jak wspólne cechy antropologiczne ustalone na podstawie badań wczesnośredniowiecznych cmentarzysk nad Dnieprem i Wartą - obydwie grupy charakteryzują się niemal identycznymi średnimi wskaźnikami czaszkowymi, twarzowymi, nosowymi i oczodołowymi. Innym argumentem może być fakt użytkowania przez Polan znad Warty hełmów bojowych typu wschodniego. Wschodni typ hełmu świadczy o tym, że tradycyjny sposób wytwarzania hełmów przetrwał przyniesiony znad Dniepru. Hełmy tego typu znajdowano zarówno w Wielkopolsce jak i na Kijowszczyźnie oraz na Wołyniu.

Innym ważnym elementem dywagacji Czupkiewicza na temat Polan jest kwestia postaci Lecha. Przywołanych zostaje w tym rozdziale wiele teorii i hipotez odnośnie Lecha m.in. stanowisko Potockiego (1795), że postać Lecha jest postacią historyczną, identyfikować należy go z księciem Lechem, który zginął w 805 roku i uznać należy Lecha za następcę wymienianych przez Kadłubka legendarnych władców Polski - Lestka I, II i III. Według Naruszewicza, Lelewela i Moraczewskiego Lech jest postacią fikcyjną, sztucznie dorobioną do starodawnej nazwy Polaków : Lechici - Lechowie. Szajnocha (1858) skłonny był dopatrywać się w podaniu o Lechu, osiedlenia się w Gnieźnie normańskich najeźdźców. Małecki, Potkański i Bruckner uważali, że legenda została stworzona w XIV wieku w sposób literacki i nie ma potwierdzenia w historii. Czupkiewicz nie bez powodu przytacza wszystkie te hipotezy bowiem przytoczenie ich stanowi jedynie wstęp do uwag, czy wręcz teorii jakie wysuwa on w dalszej części rozdziału. Stwierdza on, że postać Lecha nie została wymyślona przez autora ,,Kroniki wielkopolskiej'' z XIII wieku lecz najprawdopodobniej postać ta zaczerpnięta została z podań ustnych. Stwierdza on także, że postaci Czecha i Rusa zostały włączone do podania w okresie późniejszym - np. postać Czecha z czeskiej kroniki Kosmasa z XII w, a postać Rusa z kronik ruskich, również późnych, bowiem do połowy IX wieku Rusów nie było na Słowiańszczyźnie. Stwierdzenie o tym, że Lech przyprowadził plemię Polan z dalekich stron Czupkiewicz odnosi do wędrówki Polan z nad Dniepru nad Wartę. Dalszą część swojego wywodu poświęca on samemu imieniu Lech, które bardziej według niego oznacza przynależność plemienną niż imię własne - imię Lech odnosi no do dawnej nazwy plemiennej Lęch, a samą zmianę pisowni i wymowy tłumaczy zanikiem samogłoski nosowej czyli procesem tzw. odnosowienia. Następstwem tej teorii jest konieczność wyjaśnienia z jakich przyczyn plemię Polan prowadził człowiek z plemienia Lęchów. Tu Czupkiewicz wyjaśnia, że najprawdopodobniej chodziło o konflikt Lęchów z Białymi Serbami. Lech, czyli właściwie jeden z Lęchów, miał udać się po pomoc do Polan, a część z Polan skłonna udać się na wyprawę wojenną przeciw Białym Serbom ruszyć miała pod przywództwem owego Lęcha na Białą Serbię - do wyprawy miała się dołączyć także ludność cywilna, a to z powodu wieści o zbliżających się Awarach. Pod przewodnictwem Lęcha Polanie mięli także pokonać Białą Serbię i zbudować tam swoje siedziby. Czupkiewicz stara się także wyjaśnić historię pierwszego, a za razem największego grodu Polan - Gniezna. Pewna wyraźna nieścisłość - 200 lat dzielące datę przybycia Polan od daty wzniesienia Gniezna Czupkiewicz wyjaśnia teorią, w której to nie Lęch miał być założycielem grodu lecz książę Lech, o którym mowa w ,,Annales regni Francorum'', a który zginął w 805 roku w Czechach. Autor książki identyfikuje księcia Lecha jako potomka Lęcha - zbieżność imion także ma tu być dowodem na ich pokrewieństwo bowiem było dosyć popularnym zwyczajem powtarzanie się co kilka pokoleń tych samych imion w rodzie. Książę Lech to już postać mająca związek z konfliktem między Frankami a Słowianami - w tym też konflikcie upatruje Czupkiewicz przyczynę powstania dużego grodu obronnego - Gniezna. Jedną z hipotez jest także ta mówiąca, że Frankowie mogli najeżdżać ziemie Polan podczas swoich wypraw przeciwko Słowianom w latach 782, 789, 791. Na dowód podaje Czupkiewicz wzmianki kronikarza Einharda, mówiące, że podczas dwóch pierwszych konfliktów Wieleci nie stawiając oporu przepuścili wojska Franków, a te dotarły aż do Odry - stąd, jak pisze Czupkiewicz tylko 3 dni drogi do terytorium plemiennego Polan. Innym argumentem przemawiającym za tą tezą jest fakt znalezienia na obszarze między Odrą a Wisłą trzech mieczy frankońskich oraz ostróg typu frankońskiego, pochodzących z okresu panowania Karola Wielkiego. Co się tyczy kontaktów Franków z Polanami Czupkiewicz skłonny jest uznać, że Frankowie podbili tereny Polan - co wnioskuje po licznych pożarach grodów w Siemowie, Daleszynie, Bonikowie i Bruszczewie. Grody te należały do graniczącego z Polanami plemienia. W walce z Frankami miałby zginąć także syn poległego wcześniej w Czechach Lecha. Autor zakłada, że wspomniany przez Galla Anonima Popiel mógł być narzuconym przez Franków nowym władcą podbitego plemienia Polan. Tu oczywiście autor na chwilę zatrzymuje się przy samym Popielu i doszukuje się jego przynależności plemiennej jako Wieleta. Uznaje, że skoro przydomek Popiel był czasem pisany jako Pumpil czy Popel możliwym jest, że ów człowiek był wieleckiego pochodzenia bowiem słowiańska nazwa osobowa o podobnym brzmieniu występowała jeszcze w XIII i XIV wieku na terenach Stralsundu - było to terytorium wieleckiego plemienia Chyżan. Inną kwestią poruszaną przez Czupkiewicza jest sprawa niewyjaśnionej nazwy plemiennej ,,Glopeani'' z Geografa Bawarskiego. Autor wysuwa teorię, że nazwa ta jest nazwą plemienia Glapanie i nie należy jej wiązać z jeziorem Gopło, które należało do Polan. Glapianie mieli mieć według niego swoje siedziby gdzieś w dorzeczu Prosny i Górnej Warty gdyż do dziś występują tam nazwy miejscowości typu : Glapiniec k. Kalisza, Glapiniec k. Sieradza, Glapiniec k. Ostrowa Wielkopolskiego czy Glapiniec k. Pleszewa.

Czupkiwicz skłonny jest także przesunąć datę powstania państwa polskiego z końca X wieku na drugą połowę wieku VIII, a to na podstawie terminu ,,polska ziemia'' jaki pojawia się w kronice Nestora.

Ostatni rozdział książki poświęcony jest wiciom wojennym. Rozpoczyna go krótka charakterystyka opisów wici według różnych autorów. I tak na przykład ,,Wielka encyklopedia powszechna'' Gutenberga przedstawia wici jako symbol kary śmierci i konfiskaty majątku w razie nie stawienia się na wojnę. Ilustrowana encyklopedia Trzaski, Everta i Michalskiego zdaje się widzieć w wiciach wieniec z łozy rozsyłany do rycerstwa jako rozkaz stawienia się na wyprawę wojenną. ,,Nowoczesna Encyklopedia Ilustrowana'' Arcta interpretuje wici jako ogniska rozpalane na wzgórzach lub witek roznoszony przez gońców jako zawiadomienie o wyprawie wojennej. Słownik języka polskiego Karłowicza mówi o ,,sznurach w smole obwiniętych'', a znów Słownik etymologiczny języka polskiego Brucknera upatruje w wiciach zwitek sznurów przesyłanych do rycerstwa pod karą śmierci w razie niestawiennictwa.

Autor stara się w rozdziale tym odpowiedzieć na pytanie jak rzeczywiście wyglądały wici. Analizuje Kronikę Czechów Kosmasa z Pragi odnoszącą się do lat 1037 i 1038, a także dokument o nadaniu sołectwa wsi Bogicice Jakubowi z Krzczonowa. Ten ostatni zapis wymienia po raz pierwszy słowo ,,wici''. Jak zwykle Czupkiewicz analizuje poszczególne słowa znajdujące się w przekazach i wywodzi od nich swoje teorie. Bada z czego wykonane były wici - podważa możliwość wykonania ich z łyka czy korka, a skłonny jest widzieć raczej wici wykonane z łozy. Czupkiewicz analizuje także sam sposób rozsyłania wici - system sztafet - a także przedstawia ewolucję wici, które w początkach XV wieku połączyły się niejako z litewskim zwyczajem rozsyłania tzw. listów wojennych - Władysław Jagiełło nakazał rozesłać do rycerstwa ,,listy do wici przywiązane'' - a z czasem odstąpiono od zwyczaju wiązania listów królewskich do dawnych wici łozowych, a samą nazwę wici zaczęto odnosić tylko do samych listów, czyli tzw. uniwersałów.

Książka Czupkiewicza wnosi wiele nowych teorii do historii plemienia Polan, a przez to do historii Polski. Trudno mi w tym momencie oceniać wiarygodność teorii głoszonych przez jej autora jednak w wielu wypadkach trudno nie zgodzić się z oczywistymi faktami jakie prezentuje Czupkiewicz. Książka ,,Polanie zachodni i ich państwo'' z pewnością zapełnia dotkliwą lukę na rynku księgarskim w zakresie poruszanych tematów.

[Aktualności] [Współczesność] [Dzieje] [Kultura] [Wiara] [Hobby]
(c) 2000-2009 Patriota.pl. Wszelkie przedruki za zgodą redakcji.

Profesjonalne statystyki odwiedzin