Utrzymujemy przestępców

„Życie Warszawy”: Nawet jeśli Andrzej Pęczak za zgodą Sejmu trafi do aresztu, a później - jeśli taki będzie wyrok sądu - do więzienia, nie przestanie być posłem. Oznacza to, że będą mu się należały pieniądze. Parlamentarzysta za kratkami będzie dostawał 12 tys. zł.

W związku z tym, iż od momentu osadzenia w areszcie do momentu wydania wyroku może upłynąć kilka miesięcy, Pęczak może liczyć, iż do końca kadencji Sejmu będzie otrzymywał poselskie wypłaty. Nie trzeba przypominać iż pieniądze, które popłyną do portfela „domniemanego” przestępcy, pochodzą między innymi z podatków płaconych przez najuboższe warstwy naszego społeczeństwa. Jednak nie ma co się oburzać z tego powodu. Przecież nawet zza krat Pęczak pozostanie posłem wybranym zgodnie z zasadami demokracji, a to, że stracił poparcie społeczne za swoje umiłowanie do „wypasionych” mercedesów, nie ma najmniejszego wpływu na zmianę tego stanu rzeczy w dzisiejszych realiach ustrojowych.