Środa, 15 styczeń AD 2025, dziś imieniny Arnolda, Dory, Pawła
W niedzielę mieliśmy teleturniej zwany demokratycznie wyborami. Dziś podzielę się moją opinią na ten temat.
Przybliżone wyniki wyborów kształtują się następująco: Donald TUSK - 35.8% Lech KACZYŃSKI - 33.3% Andrzej LEPPER - 15.6% Marek BOROWSKI - 10.2% Jarosław KALINOWSKI - 1.9% Janusz KORWIN-MIKKE - 1.4% Henryka BOCHNIARZ - 1.3% Liwiusz ILASZ - 0.2% Stanisław TYMIŃSKI - 0.2% Leszek BUBEL - 0.1% Jan PYSZKO - 0.1% Adam SŁOMKA - 0.1%
Pogrubiłem kandydatów, którzy zgodnie z programem telewizji przeszli do drugiej tury. Kursywą wypisałem kandydatów, którzy uzyskali mniejsze popracie niż limit podpisów wymaganych do rejestracji. Mało tego, najlepszy z nich (Liwiusz Ilasz) otrzymał ok. 25000 głosów, a np. znany i kojarzony ze złotem Leszek Bubel zebrał ok. 17000 głosów. Pytanie - jak zebrali wymaganą ilość podpisów pozostawiamy pod rozwagę prokuraturze.
Dwa pierwsze wyniki z naciskiem na wygranego to czysta socjotechnika. Nie można ukryć, że wszystkie naczelne media promowały jego kandydaturę. Możliwość zwycięstwa utwierdzały w nas również kłamliwe plakaty głoszące, że Tusk to prezydent.
Dodatkowo kampania prezydencka zbiegła się z cudownym nawróceniem Tuska (ślub kościelny po 27 latach życia z kobietą - jak donosi jedna z czołowych gazet), które oczywiście (chwała B... Szefowi Sztabu) z wyborami nie ma nic wspólnego. Krótko - historia uczy nas, że prezydentowanie nawraca - polecam udział w następnych wyborach wszystkim poganom, heretykom i niedowierzącym.
Za dwa tygodnie druga rozgrywka - mam nadzieję, że któryś z możliwych wyborów jest choć trochę mniej zły.