Piątek, 3 styczeń AD 2025, dziś imieniny Arlety, Danuty, Lucjana
Skandal w saksońskim landtagu. W czasie piątkowego posiedzenia deputowani Narodowo - Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) demonstracyjnie wyszli z sali obrad, gdyż nie chcieli uczcić minutą ciszy ofiar nazizmu. Wcześniej złożyli wniosek (oczywiście został odrzucony) o uczczenie pamięci ofiar alianckich nalotów na Drezno w 1945 roku, określając je jako „bombowy holocaust” oraz „zaplanowany, masowy mord”.
W Niemczech zawrzało. Deputowanym grozi odpowiedzialność karna z powodu... podżegania do waśni narodowościowych. Oj, głupi i biedni niemieccy nacjonaliści zapomnieli, że istnieją ofiary dobre i złe, wyjątkowe lub takie, które polityczna poprawność skazuje na zapomnienie. Poza tym wiadomo, iż „holocaust” był tylko jeden, wyjątkowy, wymagający wiecznego przypominania. A teraz powtarzamy: 6 000 000 , 6 000 000... i tak w nieskończoność. Wszystkie inne ofiary wojen to bydło, jakiś gorszy typ ludzi.